Jak to milo pisac pamietnik z pociagu. Jestem w kolei Transsyberyjskiej, w wagonie sztabowym. Pelen luksus. Prysznic, filmy wideo, komputer etc. Pociag udal sie wysmienicie. Firmiennyj. Dwa razy dziennie sprzatanie, czyste toalety, klimatyzacja. Standard jaki spotyka sie jedynynie na zachod od Odry. Z drugiej strony jestesmy lekko zawiedzeni, poniewaz brakuje klimatu prawdziwego Transsiba. Sporo turystow, raczej srednia atmosfera imprezowa. Na dodatek dostalem i ja globtroterskiego kuponika. ----------------- Jestem juz w Irkucku. Podroz minela dzielnie, odespalismy nieco. Przyjechalismy na stacje o 0500 rano (zgodnie z zegarem na stacji, ktory w calej Rosji pokazuje czas moskiewski), czyli o 1000 (czasu lokalskiegio), lub jak kto woli o 0300 (czasu warszawskiego). Kupilismy szybko bilety do Nauszek, by przypadkiem nie utknac tutaj na noc. Udalo sie, choc Bajkal zobaczymy niestety po ciemku. Kolejne dni w pociagu mijaly bardzo szybko, zwlaszcza ze miejscowi przekonali sie do innostrancow, i ekipa erazmusowa polsko-francuska, sprawiala notorycznie problemy z cisza nocna. Panie prowadnice (konduktorki przypisane do danego wagonu) zawsze nas uciszaly, ze juz pozno i ciemno, my im na to ze na zegarze w pociagu dopiero 2100 (dla pobieznie czytajacych: patrz wyzej). Mam nagranego w aparacie dziadka z Syberii – mistrza Boksu, stajacego na glowie, rosjanke, spiewajaca Anne German, Anatolija, ktory lekko zaniemogl przy naszym tempie (bo to przeciez nie sypialny – trzeba zwiedzac). Widzielismy prawdziwy (dla Niemcow) Orient Express, babcie sprzedajace pierozki i nalesniki, oraz nieskonczenie identyczne rzedy brzozek, sosenek, jalowcow. Czego by jednak nie powiedziec, standard zycia wydaje sie byc bardzo zblizony do polskiego. Podobny towar w sklepach, podobne ceny, podobne potrzeby. I co dziwi mniej wodki sie pije. Ta praktycznie nie do kupienia na stacji (mimo zawodzenia i smutkowi pewnych czlonkow naszej eskapady) – jedynie to wstretne piwsko, od ktorego (ja juz i Tobie i Kapslowi i Sztofowi mowilem ze od tego macie problemy z zoladkami) rosnie brzuch. Ale jakiez smaczne. Zdjecia dopiero pojutrze. Ze stolicy Mongolii. Bardzo przepraszam, ale ceny w tej kafejce zaporowe za uslugi fotograficzne. Pozdro600
Zdjęcia z Irkucka
jestescie najlepsi .... uwazajcie na najslabsze ogniwo jedrus wyjmij kulke z pomiedzy posladków hahahaha
OdpowiedzUsuńEj Jedrulku najmilszy, a my juz fotek nie mozemy sie doczekać!!!!!Kurcze...chłopaki...mówie Wam coraz czesciej słysze od ludzi, ze sami by sie wybrali w taka podróz jak Wy!!!!W sumie Jedrula powtorze się, ale naprawde to super pomysł, ze piszesz "pammietnik" w takiej wersji, bardzo mi sie podobwa:))) A My cóz...wtuczylim kolacyjkie i zaraz kima, bo jutro dzien cięzki, do pracy gnam..a we wtorek mam warunek z Bomedyki i troszku masz juz sraczkie stresówkie na sama myśl....eheś....fajnie , nie no super po prostu...takze wiecie chłopaki nie Wy jedni potrzebujedcie węgla:))))całuje Was mocniutko.Trzymajcie sie!!!!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwościa oczekuę zdjęć, opisy takie że aż sciska w dołku, że musze siedzieć w biurze. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochane odważne chłopaki :-) Z tego co widzę, już kilka osób napisało wam jak je skręca gdy czytają to, co piszecie - mnie skręca 10000 razy bardziej ;-) Strasznie się teraz wkręciłam w podróżowanie, więc analogicznie wy i wasza podróż jest czymś, co kręci mnie bardzo bardzo (Jędru, jak tylko przyjedziesz, to zgodnie z obietnicą, chłopak będzie porzucony i czekam na ciebie :-) Podziwam pomysłowość i wielką odwagę. Ale chyba przede wszystkim FANTAZJĘ :-) Trzymam kciuki za więcej wrażeń i ściskam ciepło z nieco deszczowej warszawy
OdpowiedzUsuńTaki wypas w transsybirze ... eee ... bezsensu .... to wogole nie jak z filmow i wyobrazen ... moze przejdzcie sie po wszystkich wagonach .... kurcze ... oczywiscie sa wagony dla turystow, ale zeby caly pociag ... chmmm ... no nic ... poczekajmy na pociag powrotny !! trzymajcie sie ...
OdpowiedzUsuń